Robert Hood - Internal Empire [TRESOR027LP] (2025 Reprint)

Robert Hood - Internal Empire [TRESOR027LP] (wydanie z 2025 r.)

Ten album ma niezaprzeczalne znaczenie, stanowiąc kamień węgielny zarówno dla techno, jak i dziedzictwa Tresora. Jego historia jest głęboko spleciona z historią wytwórni, po albumie Roberta Hooda „Waveform Transmission 2” wydanym pod pseudonimem The Vision zaledwie rok wcześniej i wznowionym przez Tresor w 2023 roku. Na „Internal Empire” Robert Hood dopracował swoje charakterystyczne brzmienie, obecne już na „Waveform Transmission 2”, co stanowi przełomowy moment w historii techno. Album ten wywyższa jego twórcę do rangi mistrza, dzieląc się niezaprzeczalną, wyjątkową magią, brzmiąc równie mocno i niezastąpienie, jak w momencie powstania. Aby w pełni zrozumieć to dzieło, trzeba się zatrzymać i docenić jego wpływ.
Album, pierwotnie wydany w 1994 roku, stanowi punkt zwrotny dla Roberta Hooda, który odszedł od swojej wcześniejszej współpracy z Underground Resistance. Robert Hood rozwijał się, odkrywając moc prawdziwego minimalizmu. Głęboki soul poprzez prostotę pokazał, jak wiele można osiągnąć tak niewielkimi środkami. Porywające rytmy tego albumu kształtują niezrównanego ducha tego brzmienia, wpływając na przyszłe pokolenia.

Lista utworów:

Strona A
A1. Imperium wewnętrzne
A2. Minus

Strona B
B1. W
B2. Dom

Strona C
C1. Rek

Strona D
D1. Pościg
D2. Poziomice

Szczegóły produktu:

• Artysta: Robert Hood
• Tytuł: Imperium wewnętrzne (represja z 2025 r.)
• Format: winyl 2x12"
• Numer katalogowy: TRESOR027LP
• Gatunek: Techno / Minimal
• Zawiera: kartę do pobrania w wersji cyfrowej

O albumie:
„Stanąłem przed wyzwaniem kontynuacji prac nad »Minimal Nation«. Odwołałem wszystkie koncerty zaplanowane na lato, otworzyłem studio w salonie i zacząłem pracować nad »Internal Empire«. Zamierzałem stworzyć coś wyjątkowego i odmiennego. Patrząc przez okno salonu w Detroit i obserwując przechodniów, zyskałem nową perspektywę. To pozwoliło mi spojrzeć na świat w swoim wnętrzu. Lata później wciąż go odkrywam.” – Robert Hood